Geoblog.pl    Rumianin    Podróże    Azja    Na poludnie
Zwiń mapę
2009
14
gru

Na poludnie

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Galle
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9188 km
 
Dzien wczesniej z obsluga guesthousu umowilem się ze hotelowy tuk-tuk zawiezie mnie o 4.30 rano na dworzec kolejowy (pociag do Galle na poludniu wyspy odjezdza o 5.00). Gdy o umowionej godzinie zszedlem do recepcji, znalazlem tam dwie osoby z obslugi guesthousu spiace na podlodze. Po pewnym czasie obudzilem jedna z nich, a wtedy one obudzila druga, która okazala się kierowce tuk-tuka.

Niemalze siedem godzin jazdy pociagiem, który tylko momentami rozpedzal się moze do 70 km/h było troche meczace, ale za to widoki za oknem rekompensowaly zarowno powolna jazde jak i niewiarygodne wrecz kolysanie się pociagu (od czasu gdy Brytyjczycy w polowie 19. wieku zbudowali te linie niewiele się chyba zmienilo). W pociagu można tez poznac naprawde milych i pomocnych ludzi.

Po poludniu docieram do jednego z guesthousow rekomendowanych przez Rough Guide. Jest wolnych kilka pokoi więc można sobie wybrac. Cena 1800 LKR (12 EUR) ze sniadaniem, ale z ciepla woda i bez klimatyzacji. Guesthous znajduje się w czesci miasta zwanej fortem – jest to cypel otoczony murami, zbudowanymi najpierw przez Portugalczykow w 16. wieku, a pozniej wzmocnionymi przez Holendrow w 17. wieku (jeszcze pozniej Brytyjczycy pobili Holendrow i rzadzili wyspa do niemalze polowy 20. wieku kiedy to owczesny Cejlon oglosil niepodleglosc). Panuje tu pelna sennosc i sielanka, ale tez i poruszanie się w tej temperaturze nie przychodzi latwo.

Robie sobie spacer wzdluz murow ogradzajacych fort, pozniej do miasta (zwanego Nowym Galle, poza murami). Miasto bez chodnika a jedynie z poboczem dla pieszych i aut. Trzeba uwazac aby nie znalezc się na masce ktoregos z pojazdow.

Odkad przyjechalem na Sri Lanke niesutannie slysze „Hello Sir”, gdy odpowiadam „Hello” pada pytanie „Which country are you from?”. Na początku mowilem ze z Polski, ale po jakims czasie mowie już roznie: England, Italy, France, Japan, West Korea albo Rumia. „From Rumia? Which country near?” „Germany” odpowiadam, na co tamten „Ah, ok. Sri Lanka good?”, „Very good”, „You are welcome, whenever you like.” Nie mam nic przeciwko takim rozmowom, ale gdy powtarzasz ja kilka razy na godzine, przez 10 godzin dziennie, kazdego dnia to już zaczyna być irytujace. A do tego dochodzi: „Where are you going?”, „Just walking”, „What is your job?”, „Sales”. I tak w kolko.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Rumianin
Rysiek Jesionowski
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 24 wpisy24 8 komentarzy8 406 zdjęć406 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
09.12.2009 - 15.01.2010