Geoblog.pl    Rumianin    Podróże    Azja    Na drugi koniec swiata
Zwiń mapę
2009
11
gru

Na drugi koniec swiata

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Colombo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8946 km
 
Po wyladowaniu wsiadlem w autobus (shuttle), który jechal z lotniska do przystanku autobusowego z którego odjezdzaja autobusy do Colombo. Podroz trwala kilka minut – ale jako jedyny bialas w rozpadajacym się okolo 40 – 50 letnim autobusie byłem niesutannie obserwowany. Sama podroz do Colombo 1,5 h (po zaladowaniu sie do innego autobusu) minela nawet szybko, no i ten bus (był mniejszy, na ok 20 osob) był o co najmniej 10 a pewnie więcej lat mlodszy.

Na dworcu w Colombo zjadlem jakiś placek, który wygladal normalnie ale był tak pikantny ze musialem wypic ponad 0,5 litra wody. Do stolika przysiadlo się dwoch ludzi, namawiajacych do korzystania z ich hoteli. Po wyjsciu na peron jeszcze jeden mial oferte. Powoli oswajam się ze będę nieustajacym celem takich osobnikow. Ostatecznie zaczepil mnie gluchoniemy chlopak, który pokazal, gdzie są miejsca dla pasazerow 2. klasy (1. nie było w tym pociagu). Gdy czekalem pol godziny na pociag zaczalem dyskutowac dwoma mlodymi policjantami. Slabo mowili po angielsku, ale jakos się dogadywalismy. Zaproponowali zajac dla miejsce w wagonie. Gdy zatem wjechal pociag, wskoczyli szybko do niego i zajeli miejsce (wsiadanie do tamtejszych pociagow wyglada zupelnie inaczej niż w Europie, byłem po prostu oslupialy, ludzie rzucaja się na pociag jakby to był ostatni który może ich uchronic przed koncem swiata). Obok mnie zajeli jeszcze miejsce dla swojego szefa, który nadzoruje policje w Colombo. I tym sposobem poznalem szefa policji, który codziennie dojezdza cztery godziny (w jedna strone) z Kandy do Colombo do pracy i pozniej z powrotem.

Policjant opowiadal o swoim kraju, swoich dzieciach (syn pracuje w hotelu w Australii) i jak się zyje oraz kupil placek wytwarzany z soku z jakiegos liscia (sprzedaje się zreszta w lisciu jak widac na zdjeciu ponizej). Troche mialem obawy ale ostatecznie go zjadlem i nawet był smaczny. Po dotarciu do Kandy szef policji zamowil dla mnie tuk-tuka (pojazd na trzech kolach) i powiedzial kierowcy do którego guesthousu ma mnie zabrac. Guesthouse z tych budzetowych, ale są pewnie gorsze. Na miejscu poznalem parę Wloszek, Kazacha i dzien pozniej pojechalismy razem na wycieczke.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Rumianin
Rysiek Jesionowski
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 24 wpisy24 8 komentarzy8 406 zdjęć406 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
09.12.2009 - 15.01.2010